Darmowe atrakcje Santander
9/21/2019
Darmowe atrakcje to to co lubię najbardziej! Wiążą się one głównie z cudownymi widokami i klimatycznymi miejscówkami, o których często odwiedzający po prostu nie wiedzą. Santander ma ich aż nadto poczynając od miejsc popularnych, kończąc na zupełnie nieznanych. Oczywiście na liście nie może zabraknąć plaż, którym poświęciłam cały poprzedni post także koniecznie sprawdźcie.
Zaczynamy! Kolejność będzie
przypadkowa.
Półwysep Magdaleny
To jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Santander. Około 25ha świetnie zagospodarowanej powierzchni pod kątem turystycznym oraz strategiczne położenie tuż obok głównej promenady sprawiają, że nikt nie przejdzie obok tego miejsca obojętnie. Znajdziecie tam piękne plaże, latarnię morską, dawną letnią rezydencję króla i królowej (wstęp do pałacu płatny 3E), trzy galeony, pomnik syreny, super widoki np. na Isla de la Torre lub latarnię Mouro usytuowaną na małej wysepce. Na półwyspie można też pooglądać lwy morskie, foki i pingwiny (niestety nie są tam z własnej woli, ale stworzono im bardzo dobre warunki w oparciu o naturalne skały znajdujące się na wybrzeżu).Półwysep można obejść na nogach (co serdecznie polecam) lub objechać ciuchcią, w której dodatkowo opowiadana jest historia mijanych miejsc.
Cabo Mayor
To jedno z piękniejszych i (w oparciu o moje doświadczenia) mniej uczęszczanych obszarów w Santander. Warto wybrać się do parku Mataleńas, a udając się dalej ścieżką Mataleńas można dotrzeć do Cabo Menor. Ja zrezygnowałam z niego na rzecz Cabo Mayor wraz z latarnią morską (najważniejsza latarnia morska w Kantabrii)
Punkt widokowy na Rio de la Pila
Cała ulica Rio de la Pila jest zdecydowanie warta uwagi, ze względu na kolorowy wystrój i klimatyczne bary i kawiarnie. Podobno toczy się tam nocne życie (niestety nie sprawdziłam tego nocą, ale za dnia też była warta uwagi). Tak naprawdę największym argumentem ZA jest kolejka linowa, która znajduje się na końcu ulicy. Stanowi ona nie tylko atrakcję turystyczną, ale przede wszystkim ułatwia ona mieszkańcom dojazd do położonych na wzgórzach domów. Dzięki temu kolejka jest bezpłatna, a widoków z góry można im tylko pozazdrościć. Nie pomijajcie tego miejsca!
Punkt widokowy Peńa (Mirador de la Peńa)
Do teraz nie mogę uwierzyć, że znalazłam to wzgórze i że prawie nigdzie nie ma o nim informacji. Punkt widokowy znajduje się w Peńacastillo, czyli około 4,5km od Santander. Wejście trwa około 30min, a zaczyna się spod kościoła Iglesia de san Lorenzo. Za kościołem znajduje się tabliczka informującą o tym jak przebiega trasa. Teoretycznie czas przejścia to 1h 30min – kolor pomarańczowy na mapce to część łatwa, a czerwony trudna (ale sprawnej osobie nie powinna sprawić najmniejszych trudności). Widok ze szczytu na całe Santander i pobliskie rejony. To jedyna taka górka w okolicy!
La virgen del Mar
O tym miejscu pisałam już przy okazji posta o plażach Santander. Dokładniejszy opis znajdziecie tutaj pod numerem 4.
Cmentarz Ciriego
Wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak europejski szlak cmentarzy? Jeśli nie, to wizyta w Santander jest idealnym momentem na poznanie jednego z nich. Cmentarz Ciriego świetnie obrazuje jak wielkie fundusze były lokowane w budowę hiszpańskich grobowców. Na prawdę robi ogromne wrażenie, a dodatkowo przechadzając się jego alejkami towarzyszy widok na ocean. Więcej cmentarzy z europejskiego szlaku cmentarzy znajdziecie na stronie https://cemeteriesroute.eu/cemeteries.aspx
Parque Atlantico de Las Llamas
Ciężko uwierzyć, że do 2007r w miejscu obecnego parku znajdowały się mokradła zanieczyszczane dodatkowo resztkami z budowy oraz 'dzikie' wysypisko śmieci. Teraz to jedno z ulubionych miejsc mieszkańców. Znajduje się tam ścieżka rowerowa, niedostępne mokradła zamieniły się w piękne stawy z kładkami, wokół których umiejscowiono trybuny. Są place zabaw, obiekty sportowe, kawiarnie, a tuż obok parku znajduje się Centrum Sportowe nazywane wielorybem, ze względu na kształt. To takie płuca miasta.
Statua Los Raqueros
To zdecydowanie wizytówka Santander. Każdy robi sobie zdjęcia z pomnikami Los Raqueros, ale warto też poznać ich historię. Rzeźby są hołdem dla dzieci z niższej klasy, które kiedyś nurkowały przy zatoce wyławiając rzeczy wyrzucone ze statków. Często marynarze lub pasażerowie niechcący upuszczali coś do wody i wtedy dzieci w zamian za wyłowienie zguby dostawały napiwek. Kiedyś zarabiały w ten sposób, żeby pomóc w utrzymaniu rodziny, a z czasem polepszenia statutu pieniądze były przeznaczane na kino lub swoje przyjemności.
Centro Botin i Puertochico
Centro Botin polecam głównie jako punkt widokowy na zatokę, a Puertochico to dawny port rybacki. Wzdłuż całej zatoki jest masa różnych kawiarni i restauracji w tym polecana przeze mnie Cerveceria 100 Montaditos. Wspomniane wyżej rzeźby również znajdują się w tych rejonach także nie sposób je pominąć.
Ogrody Jardines de Piquio
Większość wymienionych miejsc
znajduje się stosunkowo blisko siebie, a do pozostałych można z
łatwością podjechać autobusem lub rowerem miejskim TusBic. O tym
jak wypożyczyć rowery oraz gdzie znajdują się ich stacje
przeczytacie we wpisie o praktycznych informacjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz