Lodowiec Folgefonna – trasa między turkusowymi jeziorami
11/07/2019
Jeżeli znajdziecie się kiedyś w Parku Narodowym Folgefonna to wiedzcie, że lepiej być nie mogło! Powierzchnia parku wynosi około 214km2 i można tam zarówno spacerować, jeździć na nartach, podziwiać turkusowe jeziora, wodospady, a w lecie również wszechobecne owce chodzące samopas (właściciele łapią je dopiero pod koniec lata). A gdy poczujecie na skórze nagły powiew chłodu możecie być pewni, że już niedługo zobaczycie coś co rządzi tym terenem...lodowiec Folgefonna. Warto wiedzieć, że Folgefonna nie jest pozostałością żadnego ze zlodowaceń. Lodowiec powstał ok.5000 lat temu w okresie dużych opadów i niskich temperatur. Mimo, że istnieje dużo tras i z pewnością każda jest piękna to polecam wam właśnie tą, która zostanie przedstawiona poniżej. Na żadnej innej trasie nie widziałam bowiem tego największego (moim zdaniem) cudeńka, a mowa oczywiście o ruchomym moście nad rzeką lodowcową.
Czy pod lodowiec Folgefonna można dojechać samochodem?
Tak można, a nawet jest to wskazane, w
szczególności w przypadku mojej trasy. Trasę można zacząć od
parkingu Mosevatnet (znajduje się on w południowej części parku).
Można ją też tam zakończyć, ponieważ parking ten znajduje się
tuż pod jednym z jęzorów lodowca. Droga dojazdowa jest w stanie
idealnym i prowadzi przez malownicze góry i turkusowe jeziora. Jeśli
jednak jeden jęzor to dla was za mało to do kolejnego jest około
30km pieszo w dwie strony i to jest dopiero sztos trasa! Miejsce zdecydowanie dla tych, którzy lubują się w dzikiej naturze. Poniżej mapka z parkingiem i traską.
Dodaj napis |
Trasa pod południowy jęzor lodowca Folgefonna
Z parkingu Mosevatnet należy kierować
się „deptakiem” w stronę gór, gdzie zaczyna się szlak
oznaczony kolorem czerwonym. Można też wyruszyć z punktu
położonego około 2km poniżej parkingu, gdzie znajduje się
dokładna tabliczka opisująca trasę (na zdjęciu powyżej), ale czas przejścia wydłuży
się wtedy o jakieś 2h. My startowaliśmy właśnie z tego punktu, a
w drodze powrotnej zeszliśmy już na parking Mosevantntet i dlatego
polecam to miejsce również jako bazę wyjściową. W trakcie drogi
mamy również do wyboru dwie opcje trasy. Trasa prowadząca nisko
przy jeziorze nie zawsze jest dostępna, zależy to od poziomu wody w
jeziorach.
Na całej trasie raczej brak miejsc
szczególnie trudnych. Najgorsze jest to, że po deszczu wszędzie
robią się kałuże i błoto. Można szybko przemoczyć buty i
wydłuża to też czas przejścia. Śliskie skały mogą również
stanowić problem, szczególnie te nachylone w stronę jezior.
Istnieje możliwość poślizgnięcia i zjechania do wody, ale w niektórych miejscach są zamocowane łańcuchy, którymi można się wesprzeć.
Teoretycznie trasa powinna zająć około 6h w dwie strony z punktu
położonego poniżej parkingu (tam gdzie wspominałam o usytuowanych
tabliczkach informacyjnych), ale w rzeczywistości zajęła nam 9h,
przypuszczalnie przez to że teren był podmokły. Poza tym podczas
całej drogi jest bardzo malowniczo i nawet jeśli nie dacie rady
przejść jej całej to i tak warto. Niemalże ciągle towarzyszy
widok turkusowych jezior, a później również małe wodospady
tworzone przez polodowcową rzekę. Można też znaleźć piaszczyste
plaże np. tuż przy lodowcu co jest totalnym odlotem! Prawdopodobnie
mało ludzi wybiera tę drogę, ponieważ spotkaliśmy tylko 5 osób.
Fajnie jest też zostać na tzw. złotą godzinę w okolicach
jeziorek, bo wszystko nabiera jeszcze piękniejszych barw. Złota
godzina to mniej więcej godzinka lub dwie przed zachodem słońca.
Do śledzenia trasy dobra będzie
aplikacja Windy Maps.
Jak dojechać z Bergen do lodowca Folgefonna?
Najłatwiej wybrać się samochodem
uwzględniając trasę obejmującą przeprawę promową z
miejscowości Gjerdmundshamn. Czas dojazdu to około 3h w jedną
stronę. W okolice można też dotrzeć komunikacją miejską, ale
jest to dość droga opcja i nie dojedziemy nią tam, gdzie
rozpoczyna się przedstawiona wyżej trasa. Poza tym po drodze też
jest sporo miejsc, w których prawdopodobnie będziecie chcieli się
zatrzymać – przecież to Norwegia :)
Szczerze mówiąc, gdyby nie nasi
wspaniali hości z airbnb, którym spodobał się pomysł na
lodowiec, to pewnie nie pojechalibyśmy tam ze względu na
przerastające nas koszty norweskie. Najlepsza opcja to znaleźć
kogoś miejscowego z samochodem, kto również chciałby się tam
wybrać i podzielić koszty. Można popytać np. na facebookowych
grupach, czy ktoś nie byłby zainteresowany taką wyprawą. Dużo
osób mieszka w Bergen, ale nie wie jakie cuda znajdują się w
pobliżu. Chociażby góry otaczające Bergen...niby można bez problemu dojść na nogach, a np nasi nowi znajomi byli tylko na jednej z nich i to dawno, dawno temu. Jak ogarnąć trasę w górki wokół Bergen (malutkie są!) znajdziecie w poście o tanim zwiedzaniu Bergen.
Przepiękna trasa. Posty takie jak te udowadniają mi, że czasami warto się zatrzymać i poodpoczywać.
OdpowiedzUsuń