Wikingowie, alkohol i podwodne tunele – ciekawostki o Norwegii
1/09/2018
Norwegia to kraj pozostawiający w pamięci nie tylko piękne widoki i charakterystyczną zabudowę. To kraj, który potrafi zadziwić przeszłością, teraźniejszością oraz planami na przyszłość. Zobaczmy więc, czym może nas zaskoczyć kraina fiordów biorąc pod uwagę te trzy czasy.
PRZESZŁOŚĆ
Wikingowie - dzielni wojownicy mórz
Obawiam się, że o przeszłości
rozpiszę się najbardziej, a dlaczego? Kto wiedział, że pierwszym
Europejczykiem, który dopłynął do Ameryki nie był Kolumb, tylko
Wiking? No właśnie – jest o czym opowiadać.
Okres wikingów datuje się mniej
więcej na lata 800 – 1050. Mimo stosunkowo krótkiego przedziału
czasowego, w tym okresie ludy skandynawskie dokonały bardzo wielu,
bardzo wielkich rzeczy. Do dziś epoka wikingów uważana jest za
złoty wiek, w którym ukształtował się europejski handel. Należy
pamiętać o tym, że wikingowie nie stanowili grupy etnicznej, a
była to jedynie nazwa określająca konkretne zajęcia (w tym
wypadku głównie grabież, handel i podróże). Nie zmienia to
jednak faktu, że słowo „wiking” powszechnie jest używane do
określania wszystkich Skandynawów żyjących w wyżej wymienionych
latach, a etymologia tego słowa nie została jasno określona. Dla
krótkiego zobrazowania sytuacji: nie wszyscy Skandynawowie z tego
okresu przybywali na obce lądy wymachując mieczami i napadając na
przerażonych księży. Część z nich prowadziła zwykłe życie z
dala od podbojów i odkryć, część stanowiła lądowy mózg
operacji, część wypływała w świat w przeróżnych celach
(politycznych lub osobistych), a część balansowała między
wszystkimi wyżej wymienionymi. Ale jak doszło do tego, że stali
się tak sławni?
Nieco odizolowane ludy północnej
Europy podążały własnymi ścieżkami, próbując różnych
rozwiązań, które mogłyby przynieść zysk, rozwój, przygodę
oraz wieczną ucztę z Odynem. Podczas, gdy większa część Europy
przechodziła okres chrystianizacji, zmian i kłótni - północne,
pogańskie ludy obmyślały plan. Wody oblewające zamieszkałe przez
nie tereny, znacznie przyczyniły się do wykształcenia niebywałych
umiejętności żeglarskich oraz rzemieślniczych (przekładających
się na niesamowicie praktyczne łodzie). Tak zaczęły się wodne
podróże, które przynosiły duże zyski i niespodziewanie nabrały
wielkiego rozmachu. Dzięki umiejętności nawiązywania kontaktów
oraz współpracy zagranicznej - kwitnął handel żelazem, drewnem i
futrami. Dzięki zamiłowaniu do łatwego wzbogacania się oraz
umiejętności szybkiej i efektownej grabieży - kwitnęło
wyobrażenie o wikingach jako brutalnych plądrownikach. Cała
otoczka, jaka temu towarzyszyła wzbudzała szacun. I to tak wielki,
że władcy najeżdżanych przez wikingów terenów, zaczęli
zatrudniać ich jako ochroniarzy i pozwalali zasiedlać swoje ziemie.
Dalekie wyprawy pozwalały również zasiedlać nieodkryte dotychczas
lądy np.: Wyspy Owcze, Islandię oraz Grenlandię. Swoją drogą na
Islandii przeprowadzono badania, które potwierdziły u Islandczyków
obecność genów amerykańskich z około 1000r. Właśnie w tym
czasie wikingowie dotarli do Ameryki, wyprzedzając tym samym Kolumba
o jakieś 500 lat. Wyprawy nie ograniczały się jednak tylko i
wyłącznie do północnych terenów. Dzięki odpowiednio
wyprofilowanym łodziom możliwe były przeprawy rzeczne, co
doprowadziło ich do Kijowa, później Konstantynopola oraz Bagdadu.
Podbili również i zasiedlili Francję, zdobyli Sewillę, a
przesuwając się na wschód dotarli aż na Sycylię. Na wszystkich
terenach zyskiwali podziw dzięki swojej żyłce do prowadzenia
interesów oraz zaskakujących zdolności asymilacyjnych. Nie da się
jednak ukryć, że ich ulubionym miejscem do grabieży i podbojów
były Wyspy Brytyjskie. Dumnym hasłem „Honor i sława, to jedyne
co trwa wiecznie” wzajemnie zachęcali się do boju. Walka
zaczynała się zwykle od wyzywania przeciwnika i obrażenia go na
wszystkie sposoby. Następnie rzucano kamieniami i ostrzepami, a na
końcu dochodziło do walki wręcz. W ostatniej fazie walki używano
głównie mieczy, ewentualnie toporów. Wikingowie grabili głównie
kościoły (było w nich najwięcej cennych rzeczy), dlatego osobami,
które opisywały ich czyny w kronikach byli głównie sfrustrowani
księża. Kolejną grupą zainteresowaną poczynaniami wikingów byli
skaldowie (poeci) szukający dramaturgii i mieszający fakty ze swoją
wyobraźnią. Brak źródeł pisanych przez samych wikingów sprawia,
że okres ich sławy nazywany jest nadal wiekami mroku. Na szczęście
dzięki badaniom archeologicznym oraz kamieniom z zapiskami runiczny,
można coraz bardziej zagłębiać się w dawną kulturę ludów
skandynawskich. Warto wspomnieć, że w dzisiejszych czasach istnieją
nadal wyznawcy wiary Asatru, która opiera się na mitologii
nordyckiej. W latach 60 i 70 XX wieku była to nawet oficjalna
religia Islandii. W Polsce istnieje związek wyznaniowy „Asatru
Polska”. Głównym symbolem Asatru jest młot Thora (nordyckiego
boga burzy i piorunów, który w epoce wikingów miał szczególne
znaczenie).
Czerwone domy
Dlaczego symbolem Norwegii stały się
kolorowe domki? To nie żaden zamysł, ani chwyt marketingowy. Farba
koloru czerwonego była najtańsza, dlatego wybierali ją rybacy oraz
mniej zamożni mieszkańcy Skandynawii. Większym lansem było
posiadanie domu w kolorze żółtym - ten był już nieco droższy i
zazwyczaj zamieszkiwały w nim osoby o ponad przeciętnym zarobku.
Biały kolor zarezerwowany był dla najbogatszych. Dachy domków były
często pokryte trawą służącą do termoizolacji. Na takie dachy
można natknąć się nadal. I to nie rzadko.
TERAŹNIEJSZOŚĆ
Było kilka incydentów, które na
bieżąco zadziwiały mnie w Norwegii. Pierwszym była na pewno
kultura na drodze. Samochody zatrzymywały się i przepuszczały mnie
nawet wtedy, kiedy wcale nie miałam zamiaru przechodzić. Nieco
zaskoczona i zmieszana przechodziłam z grzeczności, po czym
wracałam z powrotem na swoją trasę. Przepisowa i spokojna jazda jest tam na porządku dziennym po pierwsze mandaty są bardzo wysokie, po drugie są wystawiane nawet za najmniejsze przewinienie.
Druga rzecz to brak firanek w oknach.
Podobno w ten sposób Norwegowie chcą złapać każdy promyk słońca.
Dodatkowo nikt tutaj nie jest wścibski i nie zagląda sąsiadowi
przez okno (już widzę, jakby to wyglądało w Polsce).
Miłym zaskoczeniem jest poziom
znajomości języka angielskiego, ale nie ma się co dziwić skoro nawet w
telewizji filmy lecą po angielsku, z norweskimi napisami.
Wcześniej wspominałam już o wodzie,
ale wspomnę jeszcze raz: można pić z kranu, jest czysta!
W sklepie kasjerki nie wydadzą nam
reszty, jeśli coś kosztuje przykładowo 7,80, a dajemy 8,00. Takie kwoty są zaokrąglane. Zresztą nawet jeśli damy więcej, to i tak kasjerka nam nie wyda, za to zrobi to za nią specjalny automat.
Naturalne jest to, że każdy
nosi odblaski, a zimą kolce na butach. Bywa tutaj baaardzo ślisko.
Alkohol kupimy tylko i wyłącznie w państwowych butikach
Vinmonopolet, których na terenie kraju jest bardzo mało. Dodatkowo
są w nich bardzo wysokie ceny, a godziny otwarcia (w tygodniu do 18,
w soboty do 15) zniechęcają... I właśnie to jest celem
tamtejszych władz. Osoby pracujące w takich sklepach również nie
mają łatwo. Zapytani przez klienta o dany alkohol mają obowiązek
opowiadać o nim tak, żeby przypadkiem nie zachęcić do jego
zakupu.
PRZYSZŁOŚĆ
Kraj rozwija się niesamowicie szybko i
zaskakuje nowościami. Ze względu na liczne fiordy utrudniony jest
transport drogą lądową, dlatego buduje się coraz to nowsze
tunele. Od niedawna można przeczytać o projekcie zakładającym
stworzenie pierwszego na świecie, podwodnego, PŁYWAJĄCEGO tunelu! Tunel ten miałby składać się z połączonych ze sobą tub, umieszczonych na głębokości około 25 metrów. W ten sposób nie kolidowałby w żaden sposób z transportem drogami morskimi i stanowi by szybkie połączenie między różnymi miejscowościami. Dziwnym uczuciem jest
już przemieszczanie się podwodnymi (nie pływającymi) tunelami, w
których często gdzieś z góry kapie woda. Ma ona właściwości
pobudzające wyobraźnię: tunel – zalanie – utonięcie.
Nie ulega wątpliwości, że Norwegowie
nadal prezentują zapoczątkowany przez wikingów niesamowicie szybki
rozwój, pomysłowość, a także pewnego rodzaju odrębność.
Dzięki temu możemy z przyjemnością chłonąć ciekawostki, które
nam oferuje i trochę się podziwić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz