Etna zimą - co może pójść nie tak?
2/25/2018
Na postawione w tytule pytanie nasuwa się jedna odpowiedź: WSZYSTKO. Czy to źle? Niekoniecznie. Należy się zastanowić po co chcemy wejść na wulkan zimą i czy nie lepszym rozwiązaniem będzie odwiedzenie go inną, pewniejszą pogodowo porą roku. Jeżeli zależy nam na widokach rodem z google grafiki, to trzeba sobie zdać sprawę z tego, że zimą mogą być one ograniczone przez mgłę i pokrywający wulkan śnieg. Wybranie wjazdu na górę kolejką może pogrążyć jeszcze bardziej - dużo zapłacimy, nic nie zobaczymy. Jest jednak zdecydowany plus zimowego podejścia na Etnę – prawie zero turystów, a czego się nie robi dla pobycia chwilę samemu w takim miejscu?
Tak naprawdę ta mgła to loteria, ale
sprawdzając pogodę na luty większość dni to śnieg i całkowite
zachmurzenie. Plusem jest jak na ironię dość silny wiatr, który
może zrobić niespodziankę i nagle odsłonić błękitne niebo i
słoneczko. Próbujcie szczęścia bo warto, nawet jeśli nie
dopisze!
Kilka info o wulkanie
Etna to największy stożek wulkaniczny
w Europie, w dodatku aktywny. Wznosi się na wysokość 3340m n.p.m
na wschodnim wybrzeżu Sycylii. W 2013r ciągle przekształcający
się na skutek erupcji wulkan został wpisany na listę UNESCO stając
się tym samym formalnie wizytówką tego regionu. Teren, który
obejmuje Etna jest tak wielki i interesujący dla naukowców, że
nieustannie prowadzone są tam badania. W ostatnim czasie mediami
wstrząsnęła teoria pewnego wulkanologa z Katanii, który twierdzi,
że Etna wcale nie jest wulkanem tylko gorącym źródłem
zachowującym się jak wulkan. Wyniki oparte są na analizie gazów,
które zdaniem badacza wskazują na bardzo duże pokłady lawy we
wnętrzu Etny, które normalny wulkan powinien wyrzucać częściej.
Na mniej uczęszczanych i bardziej
niebezpiecznych szlakach można natrafić na szczeliny i pęknięcia
oraz tzw jezioro płynnej lawy. Ze względu na wysokie temperatury i
wydobywające się gazy nie jest to sprzyjające otoczenie dla
człowieka. Na kraterze Centralnym również z uwagi na ten fakt nie
da się przebywać zbyt długo. Dodatkowo nie rzadko można trafić
na moment kiedy Etna lekko się przebudza i nieśmiało wyrzuca małe
ilości lawy na zewnątrz stanowiąc przy tym spektakl dla
oglądających. Z nieco dalsza.
Unikalny wygląd góry sprowadza co
roku masę turystów, którzy odwiedzają ją przy okazji letnich
wakacji. Zimą wulkan zamienia się w stok narciarski. Nie jest
jednak łatwo zjechać, jeżeli nie ma wystarczającej ilości
śniegu, bo góra atakuje wystającymi ostrymi kamieniami z każdej
strony. U podnóża szaleją dzieciaki zjeżdżające na jabłkach i
sankach. Etnę doceniają również producenci filmowi. Kosmiczny
krajobraz miał swój udział chociażby w III części Gwiezdnych
Wojen.
Dojazd z Katanii na Etnę
Żeby wystartować na największy,
aktywny wulkan europejski należy uprzednio dostać się na wysokość
1910m n.p.m. do schroniska Rifugio Sapienza. Posiadając własny
samochód z dojazdem nie ma problemu, bo prowadzi tam asfaltowa
droga. Decydując się na dojazd transportem publicznym z Katanii,
należy udać się na dworzec autobusowy (na przeciwko dworca
kolejowego na wielkim rondzie Piaza Papa Giovanni XXIII). Płyt, z
których odjeżdżają autobusy jest w Katanii kilka, dlatego warto
zapytać o drogę jakiegoś przechodnia lub kierowcy innego autobusu,
który wytłumaczy ją prawdopodobnie po włosku. Pół biedy, jeśli
będziecie znajdowali się już w miarę blisko ostatecznej
destynacji, gorzej jeśli po włosku zacznie tłumaczyć drogę na
inną płytę. Na pocieszenie dodam, że wszystkie znajdują się
stosunkowo blisko siebie. Bilety są do nabycia u kierowcy, a koszt
przejazdu w dwie strony to 6,60 euro. Autobus startuje o godzinie
8:15, po drodze zatrzymuje się na półgodzinny przystanek w
Nicolosi i ostatecznie około godziny 10:15 dojeżdża do punktu
docelowego czyli Rifugio Sapienza. Tam znajduje się parking,
restauracje, bary, sklepy z pamiątkami, biura oferujące wycieczki i
inna turystyczna otoczka. Powrót jest około godziny 16:00 i warto
zdążyć, bo inaczej pozostaje szukanie noclegu w schronisku. W
drodze powrotnej nie ma już postoju.
Jeżeli chodzi o dojazd pod Etnę z
innych miejscowości to jest on możliwy, ale w większości
przypadków w formie wycieczek zorganizowanych, za które trzeba
zapłacić więcej.
Dlaczego zimą nikt nie wychodzi na
Etnę?
Może wychodzi, ale tylko przy dobrej
pogodzie? A może wychodzi, ale się się zgubił? Na naszej trasie
spotkaliśmy tylko 3 osoby wchodzące o własnych siłach, a reszta
postawiła na wjazd kolejką. Nawigacja w gęstej mgle bywa trudna, a
dla przypomnienia Etna to nie tylko jeden krater, ale około 300
rozsianych na 1250m2 tak więc pole do popisu jest ogromne! Podczas
naszego podejścia mgła zniknęła jedynie na kilkanaście minut,
dając uczucie odsłonięcia kurtyny na spektaklu. Widok takiej
przestrzeni robił wrażenie szczególnie, że spodziewaliśmy się
widoku śniegu i zastygłej lawy tylko w obrębie kilkunastu metrów.
Ci, którzy wyjechali kolejką spędzili kilka godzin w barze, nie
zaznając ani chwili przejaśnienia.
Zimą warto podążać wydaptanymi w
śniegu śladami poprzedników lub iść w miarę równolegle do
kolejki (jeżeli nie zasłania jej mgła). Podczas wędrówki duża
warstwa śniegu ustępowała miejsca czarnemu żwirowi i wielkim,
ostrym bryłom zastygłej lawy. Śnieg się zapadał, żwir osypywał,
a bryły były ostre i niestabilne. Na takich właśnie bryłach
siedziała biedronka, która jakimś cudem miała się całkiem
dobrze. Podczas próby zrobienia jej zdjęcia poczułam powiew ciepła
bijący z wnętrza, wtedy zrozumiałam dlaczego tam sobie siedzi.
Skały były ciepłe, a wokół śnieg.
Sprawy organizacyjne
Wyjazd kolejką z Rifugo Sapienza
(1910m npm) na wysokość 2500m npm, gdzie znajduje się bar – 30
euro w dwie strony, 20 euro zjazd jednostronny z góry na dół.
Zimowe podejście na tę wysokość zajmuje około 1h 40min. Na tej
wysokości można wykupić wyjazd ratrakiem (zimą) lub jeepem (w
lecie) do Torre del Filosofo (2920m npm), gdzie udostępniony jest do
zwiedzania nieczynny krater. Czas dojazdu ratrakiem około 30minut w
jedną stronę, czas podejścia około 1h 40min. W tym miejscu można
udać się na własne ryzyko na czynny krater centralny, choć
zalecane jest wynajęcie przewodnika. Niestety ze względu na
ograniczony czas w przypadku przyjazdu komunikacją publiczną (na
zwiedzanie jest około 6h, potem bus odjeżdża) ciężko jest się
wyrobić. Ostatnia sprawa: zimą koniecznie zabierzcie wysokie,
nieprzemakalne buty. Moje śniegowce sobie nie poradziły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz