Cypr na zimowy weekend
3/24/2019
Dalszy wyjazd bez konieczności brania urlopu w pracy? Taka okazja nadarzyła się przy lotach na Cypr. Wiadomo, że nie każdemu odpowiadają takie szybkie wypady i klasyfikują je jako „bezsensowne i nieopłacalne” - to zrozumiałe, bo każdy ma swoje preferencje. Wiadomo również, że są tacy wariaci, którym krótki termin nie przeszkadza ani troszkę, więc łapią okazję i po prostu lecą! Jak zorganizować weekendowy pobyt na Cyprze, ile to kosztuje i co warto zrobić?
Loty weekendowe na Cypr
Zimowe, weekendowe loty na Cypr są
baaardzo tanie. Za swoje zapłaciłam po 40zł w jedną stronę u
przewoźników niskobudżetowych. Opcja, którą wybrałam niestety
może nie sprawdzić się u osób mieszkających daleko od Katowic
lub Krakowa:
Lot liniami Wizzair Katowice –
Larnaka godz. 16:40 piątek
Lot liniami Ryanair Paphos – Kraków
godz. 18:00 niedziela
*dane ze stycznia 2019r
Przy dobrej organizacji transportu
(blablacar, autobusy, a może po prostu dobry znajomy) nie stanowi
większego problemu fakt, że przez niecałe 3 dni odwiedzimy 4
lotniska (choć brzmi to tak, jakbyśmy mieli z tego wyjazdu nie
wynieść nic innego oprócz pogoni za samolotami i widokami przez
lotniskowe szyby w oczekiwaniu na odprawę, to naprawdę nie jest to
takie straszne, a pamiętajcie że oszczędzacie urlop!
Mam nadzieję, że moje weekendowe
znalezisko skłoni was do poszperania w internecie, bo na pewno
znajdziecie też okazyjne połączenia lotnicze z i do innych
miejscowości!
A tymczasem...
Jak dostać się z lotniska w Larnace do centrum?
Z lotniska kursuje dużo autobusów, a
dla osób lubiących spacery można również wybrać opcję
przejścia się na nogach. Nocne autobusy kosztują 2.50E, dzienne
1,50E. Trasa przebiega obok słonego jeziora, w którym nawet w nocy
przez okno autobusu można dostrzec zarys flamingów, czyli głównej
zimowej atrakcji Cypru (o której mam wrażenie wszyscy zapominają).
Jak dostać się z Larnaki do Pafos?
1) Z Larnaki do Pafos można wybrać
opcję przejazdu autobusem bez przesiadek z Larnaka Finikoudes do
Kato Paphos (koszt 7E). Autobus startuje codziennie o 7:30 z
Paralimni i trzeba się domyślić o której dojedzie do Larnaki, bo
zazwyczaj podana jest tylko godzina odjazdu z początkowej stacji.
2) Druga opcja (z której skorzystałam)
jest autobus z przesiadką w Limassol. Startuje on z przystanku
Finikoudes w Larnace (już nie trzeba się domyślać o której
odjazd, więc jest na plus!) i po jakiś 90 minutach dojeżdża do
Limassol Port (koszt 4E). Należy wysiąść na ostatnim przystanku,
skąd i przesiąść się na autobus jadący do Pafos (koszt 4E).
Jest to dobra opcja, bo można poświęcić jeszcze trochę czasu na
spacer po uroczym Limassol. Rozkład jazdy autobusów można
monitorować na www.cyprusbybus.com
Tym autobusem nie dojedziemy do
przystanku Kato Pafos (skąd odjeżdżają autobusy na lotnisko),
lecz do Karavella Station. Nie jest to dużym problemem, bo w pół
godzinki spokojnie przemieścimy się między tymi przystankami
pieszo.
Jak dostać się z Pafos na lotnisko?
Przy dobrej pogodzie można się
pokusić o spacer plażą, powinno to zająć około 3h i dojdziemy
bezpośrednio do lotniska. Informację o możliwości takiego
przejścia potwierdził taksówkarz.
Druga opcja to autobus z przystanku
Kato Pafos, którego koszt wynosi 1,50E
Trzecia (najdroższa) opcja to
podjechanie na lotnisko taksówką. Taksówkarze nie schodzą z ceny
poniżej 20E, a standard to 25E za kurs. Ja oczywiście trafiłam na
strajk autobusów i byłam zmuszona skorzystać z tej najdroższej
opcji, ale uratował mnie właściciel restauracji, który ma
znajomego taksówkarza i udało się zejść z ceny jeszcze o 5E.
Larnaka w jeden dzień
Przy opcji weekendowej na Larnakę
zostaje właściwie tylko jeden dzień, ale przy dobrej mobilizacji
można zrobić naprawdę sporo ciekawych rzeczy.
Zaczęłam zwiedzanie wraz ze wschodem
słońca, który oglądałam przy słynnym akwedukcie. Nie było to
ciężkie zadanie, bo nocleg zarezerwowałam tuż obok niego (mogę polecić noclegi w „Lake House”). Po wschodzie 30
minutowy spacerek do centrum. Jeżeli nocuję w większym
mieście to zdecydowanie wolę noclegi poza centrum. Można wtedy
dostrzec więcej rzeczy, które nie są „specjalnie przygotowane”
dla turystów. W Larnace warto zboczyć z głównych dróg i pooglądać
ogródki mieszkańców, w których posadzone są drzewka z dojrzałymi
cytrynami, pomarańczami i grejpfrutami. Dodatkowo Cypryjczycy są
bardzo mili i otwarci, można liczyć na miłą pogawędkę właściwie
z każdym i w każdym momencie.
W centrum miasta na pierwszy rzut idzie Cerkiew św. Łazarza, która wzniesiona jest w miejscu grobu Łazarza. Obok znajdują się kawiarenki i knajpki, w których warto usiąść na zewnątrz i łapiąc promyki słońca cieszyć się widokami. Kawałek dalej znajduje się już morze, plaża i słynna promenada Finikudes (czyli palmowa). Przy morzu wznosi się średniowieczny zamek (nie wchodziłam do środka, ale podobno z góry są całkiem niezłe widoki). Ja udałam się do portu i idąc wałem z kamieni obserwowałam wędkarzy, którzy stawali na głowie, żeby tylko mieć jak najlepsze miejsce do połowu (serio czasami bałam się, że pozlatują z tych kamieni do morza!). Dowodem na bardzo dużą ilość osób wędkujących są nie tylko sami wędkujący, ale również wiele sklepów dla wędkarzy, a nawet automaty z żywą przynętą i innymi niezbędnymi przy połowach rzeczami. Po odwiedzeniu plaży warto pospacerować uliczkami przy centrum. Można tam znaleźć różne ciekawe miejsca, grafitti, wszechobecne koty oraz lokalne sklepiki, które potrafią znacznie różnić się od tych nowszych przy głównych ulicach. Ostatnim i najważniejszym przystankiem jest meczet Hala Sultan Tekke nad słonym jeziorem. Sam meczet otoczony palmami i egzotyczną roślinnością, wygląda trochę jak oaza pośród niczego. W słonym jeziorze można z kolei zobaczyć setki flamingów! Nie wierzyłam, że zobaczę chociaż jednego, ale naprawdę całe jezioro wypełnione jest tymi cudownymi ptakami. Co prawda do fotografowania potrzebny jest lepszy sprzęt, bo zazwyczaj znajdują się w bezpiecznych od człowieka odległościach, ale i tak robią wrażenie. Szczególnie ich zatrważająca ilość.
Cypr to również koci raj. Błąkają
się po nim różne rasy bezpańskich, pięknych kotów, które tylko
czekają na okazję, żeby dostać kawałek mięska lub inny
smakołyk. Wszystkie są tak piękne i zadbane, że aż chce się
przyjechać na Cypr tylko po to, żeby je sobie pooglądać i
pogłaskać. Legenda głosi, że koty zostały przywiezione na wyspę
w czasie wielkiej suszy, gdy kraj borykał się z ogromną ilością
węży. Koty miały za zadanie wyeliminować wroga, a w nagrodę za
to już na zawsze mogły pozostać na wyspie.
Przykładowe ceny jedzenia w Larnace:
Souvlaki na patyku (mięsna potrawa
grecka z mięsa wieprzowego lub kurczaka) – 1,30E/szt
Souvlaki w cieście (przypomina kebaba)
– 2,50E warto skosztować przy Cerkwi Łazarza w knajpie o nazwie
Souvlaki.gr
Kurczak + frytki + surówka – 9,50E
Burger - 7E
Piwo Keo – 0,3l w knajpie ok. 2,50E
Piwo Keo w sklepie 0,5l ok. 2,50E
Wino w sklepie – od 3E w górę za
butelkę
Kostka Palouse – ok. 1E (w sklepie z
żywnością ekologiczną) POLECAM skosztować tej cypryjskiej żelki
winogronowej :)
Wpis bardzo ciekawy i pomocny!
OdpowiedzUsuńNie pomyślałabym, że w weekend można się tak zorganizować i tyle zobaczyć!
Super fotki i filmik!
Pozdrawiam:)
Monia
Dzięki za miłe słowa! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący i ciekawy post. Czekam na więcje i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń