Biebrzański Park Narodowy na weekend

Biebrzański Park Narodowy jest największym PN w Polsce. Daje się to we znaki choćby dlatego, że aby dostać się z jego jednego końca na drugi potrzeba około 2 godzin jazdy. Tereny są olbrzymie. Nie wszystkie zakamarki parku dostępne są dla człowieka, a niektóre mimo że są dostępne, to nie cieszą się zbyt dużą popularnością ze względu na ekstremalne warunki (bagna). Obszar parku oraz tereny do niego przylegające to również ostoja różnorakiego ptactwa, z czego najbardziej zauważalne są oczywiście bociany. Park ten upodobały sobie również łosie. To czy uda się je zobaczyć to kwestia bardzo indywidualna, ale podobno istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo.

Jak zaplanować weekend w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie szukać łosi, jakie punkty odwiedzić oraz na jakie aktywności warto się zdecydować? Wszystkie informacje poniżej, choć zaznaczam, że ze względu na rozległy teren, weekend to zdecydowanie za mało, żeby poznać wszystkie oblicza tego rejonu.




Rezerwat Czerwonego Bagna

Sam obszar Czerwonego Bagna jest ściśle chroniony i nie można wejść na jego teren, który zresztą jak sama nazwa wskazuje jest jednym, wielkim bagnem. Można za to pospacerować lub pojeździć rowerem jedną z kilku tras znajdujących się na terenie rezerwatu, który obejmuje również tereny niepodmokłe, lub nie tak bardzo podmokłe. Trasy umożliwiają otarcie się o dzikość miejsca, które jest najstarszą i najmniej dostępną częścią Biebrzańskiego Parku Narodowego.


Nieistniejąca wieś Grzędy

Grzędy to nieistniejąca już wieś znajdująca się również na terenie rezerwatu. Swoją nazwę wzięła od pobliskich bagien, a jej powstanie jak i zniszczenie jest związane bezpośrednio z II wojną światową. Kto chciałby budować wieś w tak oddalonym od cywilizacji i ciężkim do przetrwania miejscu? A no ludzie zdesperowani, szukający ostatniej deski ratunku. Car rosyjski przystał na prośbę częściowego zaniechania zesłań na Syberię, pod warunkiem wybudowania osady w miejscu, które będzie odznaczało się tak samo trudnymi warunkami i tak właśnie powstały Grzędy. Później miejsce to było bazą partyzantów. Niestety ostatecznie po zdemaskowaniu przez Niemców wieś została zrównana z ziemią, a jej mieszkańców wymordowano lub zesłano do obozów pracy.

   

Szlaki w Rezerwacie Czerwone Bagno

Ścieżki mają swój początek przy leśniczówce Grzędy, do której można dojechać samochodem przez leśną drogę. Dostępnych jest 5 wariantów.

Szlak czerwony – można go nazwać główną ścieżką, łatwą, okresowo lekko podmokłą. Szlak ten z powodzeniem można przejechać rowerem, a jeśli się na to pokusicie warto pamiętać, że zaczyna się już w Rajgrodzie, choć oczywiście można wyruszyć również z leśniczówki Grzędy, przez którą przebiega. Dalej biegnie do uroczyska Nowy Świat, dalej na Wilczą Górę, Tchórze Grzędy, dalej poprzez torfowiska Kapli Dołek, dalej przez wydmy i tereny bagienne. Na końcu spotyka się ze szlakiem zielonym. Całość z Rajgrodu 41,6km.

Szlak zielony – łatwy, okresowo podmokły szlak prowadzący przez wydmy i tereny bagienne. Na trasie znajduje się miejsce stracenia mieszkańców wsi Grzędy. (7km)

Szlak niebieski – łatwy szlak biegnący przez lasy i kładki z widokiem na podmokłe tereny. Cały szlak ma 7,5km, ja ze względu na jego częściowe zamknięcie wybrałam jego fragment, którym można dotrzeć do platformy z widokiem na Czerwone Bagno (de facto to widok na krzaki, ale sama kładka jest bardzo fajna). Taka wycieczka liczyła 3,7km w jedną stronę. Są to tereny typowo łosiowe, więc miejcie oczy szeroko otwarte, szczególnie jeśli wyruszycie wcześnie rano.

Szlak żółty – trudny, okresowo występuje na nim bardzo wysoki stan wody. Konieczne wodery lub kalosze. Prowadzi on z uroczyska Nowy Świat do Kopytkowa (trudny odcinek), dalej przez Jesionowo i Dębowo, aż do Polkowa. Długość 10,1km.

Szlak czarny – łatwy skrót szlaku czerwonego z pominięciem m.im. Wilczej Góry


Jeśli lubicie ryzyko i trochę survivalu to w okolicy z powodzeniem można znaleźć ekscytujące oferty wypraw wgłąb dziczy z przewodnikiem, który będzie towarzyszył wam podczas przeprawy przez bagna.



Carska Droga

Ta droga jest zdecydowanie jednym z najpopularniejszych miejsc w Biebrzańskim Parku Narodowym. Jej druga nazwa to „Łosiostrada”, a to mówi już samo za siebie. Podczas przejazdu tą otuloną z obu stron podmokłymi terenami szosą co chwilę mijamy znaki informujące o bardzo wysokim prawdopodobieństwie spotkania łosia. Trzeba jednak stawić się tam możliwie jak najwcześniej rano, inaczej szanse bardzo maleją. Z drogi tej odbijają również różne szlaki prowadzące na platformy widokowe, z których można zaobserwować zwierzęta. Niektóre są bardzo łatwo dostępne, do innych w zależności od pory roku dostęp może być utrudniony. Poniżej podaję 3 miejsca widokowe, które udało mi się odwiedzić przy Carskiej Drodze.


Długa Luka – bardzo łatwo dostępna (przy samej drodze) 400m ścieżka biegnąca w głąb bagnistego terenu. Na końcu znajduje się platforma widokowa. Często można zaobserwować tutaj zwierzęta, ale pamiętajcie – im wcześniej tym lepiej!


 

Wieża Bagno Ławki – wieża widokowa znajdująca się również przy samej drodze, w niedużej odległości od punktu wspomnianego powyżej. Daje dużą widoczność na Bagno Ławki.

 

Szlak Barwik – tutaj nie jest już tak łatwo, a w zasadzie wszystko zależy od tego na jaką porę traficie i jak daleko chcecie dojść.

Startuje się przy leśniczówce we wsi Dobarz. Samochód można zaparkować przy Carskiej Drodze, lub przejechać około 1km przez las do parkingu znajdującego się na polanie. Z tego miejsca do wieży obserwacyjnej (która była naszym celem) trzeba przejść 2,4km szlakiem czerwonym. Szlak od pewnego momentu robi się bardzo błotnisty. W zwykłych butach trzeba się troszkę nagimnastykować, ale w kaloszach przejście do platformy nie powinno sprawić trudności. Dalszej drogi nie podejmowaliśmy, ale wyglądała na dość ekstremalną. Bardzo polecam udać się właśnie w to miejsce, nie było tam nikogo prócz nas, dodatkowo bardzo mocno można było poczuć otaczającą naturę i chociaż nie udało się spotkać łosia, to jestem przekonana, że w tym miejscu jest to najbardziej prawdopodobne.




Twierdza Osowiec

Twierdza z końca XIXw, ze względu na swoje strategiczne położenie nigdy nie została zdobyta. Fort Centralny wraz z muzeum można zwiedzić z przewodnikiem lub udać się na samodzielny spacer ścieżką edukacyjną wokół twierdzy. Pozostałe forty lub ich ruiny znajdujące się w okolic twierdzy to Fort Zarzeczny, Fort Szwedzki oraz Fort Nowy.

 

Spływ kajakowy Biebrzą

To wokół rzeki Biebrzy toczy się całe życie największego Parku Narodowego w Polsce, nie można więc pominąć jej podczas wizyty. Najlepszą opcją bliższego zapoznania jest wybranie się na spływ kajakowy. Biebrza ma bardzo łagodny nurt, dlatego trzeba się trochę nawiosłować, ale jednocześnie to świetna opcja dla osób niezbyt pewnie czujących się na wodzie. Wypożyczalni kajaków oraz dostępnych tras jest wiele, ja wybrałam krótki, bo około 2-godzinny spływ z miejscowości Wroceń do Dawidowizny. Kajaki wypożyczone zostały w miejscu noclegu za 75zł za podwójny kajak (cena za całodniowy wynajem wraz z transportem)

 

Biebrzański Park Narodowy – rowery

W parku jest bardzo dużo ścieżek rowerowych, najbardziej popularny jest przebiegający tędy szlak Green Velo (wschodni szlak rowerowy, poprowadzony przez 5 województw). Żeby znaleźć się na jego części po raz kolejny można wyruszyć ze wsi Dawidowizna (miejsce noclegu, o którym za chwilkę opowiem) oraz udać się na północ, nam udało się dojechać do śluzy Dębowo (21km w jedną stronę, częściowo wzdłuż Biebrzy). Rowery wypożyczyliśmy po raz kolejny w miejscu noclegu, aczkolwiek dostały się nam bardzo ciężkie rowery po jakiejś miejskiej wypożyczalni, jeśli chcecie więcej komfortu polecam wybrać inną wypożyczalnie lub zapytać o dostępność innego rodzaju rowerów. Koszt 30zł/rower za dzień.




Gdzie spać w Biebrzańskim Parku Narodowym?

A w zasadzie, gdzie spać w jego okolicach?

Z czystym sumieniem mogę polecić noclegi U Sołtysa we wsi Dawidowizna. Pokoje są odnowione i czyste, z dostępem do łazienki oraz wspólnej kuchni. Okolica bardzo spokojna i urokliwa. Żeby dojść nad Biebrzę, wystarczy przejść kilkadziesiąt metrów przez podwórko i mały lasek. Patrząc na świetną lokalizację, przesympatycznych właścicieli, możliwość zorganizowania spływu kajakowego i wypożyczenia rowerów oraz komfort noclegu to cena jest nieprawdopodobnie niska!


U gospodarza można nabyć bilety wstępu do Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz kartę wstępu na Szlak Wodny (konieczna np. przy spływie kajakowym).




Dodatkowe uwagi

x Ten rejon słynie z wypieku sękaczy, koniecznie spróbujcie!

x Drogi poboczne są w większości przypadków tylko utwardzone, bez asfaltu.

x Na każdym kroku można spotkać bociany i ich gniazda, piękny widok!



 

1 komentarz:

  1. Niedawno wybrałem się na wycieczkę do tego parku narodowego moim domem na kółkach. Dzięki temu po spacerze mogłem wrócić i się przespać i coś przekąsić, bo zamontowałem akumulatory do kampera. Same tereny są po prostu piękne i nie można narzekać na nudę. Te bagna i w pewnym sensie urokliwe trudności. Każdemu polecam. Tekst jest świetnie napisany, zresztą jak cała reszta treści na blogu - czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Wild Heart Tour , Blogger